Parafrazując klasyka, sztukę kocham i rozumiem. Sztuki oddać nie umiem.
Wszystko, co tworzę jest dla mnie formą katharsis – ostatecznym przeżyciem wszystkich nadziei, strachu, szczęścia i bólu. Wszystko, co czuję i wszystko, co widzę we własnej wyobraźni chcę podarować każdemu z Was. Każdemu, kto zechce posłuchać.
Mam ogromną nadzieję na to, że będziecie się przy tym bawić równie dobrze, co ja sama!
W ceramice i rzeźbie szukam namacalnych korzeni naszych przodków i samej ziemi. Inspiruje się życiem, naturą i łącze to z formami naszych dziadów. Metody szkliwienia, sposoby nadawania kształtów – to mój pokłon pięknu.
Malarstwo jest dla mnie całkowitym zaprzeczeniem przeżyć, które towarzyszą mi w trakcie pracy z gliną. Obraz pozwala na ucieczkę. Ucieczkę od świata, który znam. Do świata, który chcę poznać.
A jeśli zechcesz,
zabiorę Cię ze sobą.